Chlebem i solą… po oczach
a granicy Białoruskiej po raz kolejny weryfikuje gościnność i otwartość Polaków. Wszak już od kilku miesięcy podzieliliśmy się na dwie podgrupy, które w obliczu kryzysu chcą otwierać – jedni granicę, a drudzy ogień maszynowy. Czy może jednak jest trzecie wyjście z tego kryzysu?